Historia zupełnie inna...

Zaklęcia to tylko w Hogwarcie czy w universum Wiedźmina? Nie do końca. U jednego z naszych klientów zostaliśmy poproszeni o sprawdzenie mebli przy jednym z biurek, bo na monitoringu pewna osoba, skonfliktowana z użytkownikiem tegoż biurka, nie mając prawa wchodzić do tego pomieszczenia, pojawiła się tam z telefonem i coś majstrowała przy krześle i biurku. Tak, pierwsza myśl - podsłuch. Szukamy, szukamy - nic. W pewnym momencie zauważyłem na boku krzesła coś dziwnego. Tak! To zaklęcie! Runy w zapisie Fuþark starszy. Nie układa się to w żadne sensowne zdanie, większość run ma charakter pozytywny jako symbol. Po konsultacji z runistką, dowiedzieliśmy się, że to nie oznacza, że nie można odwrócić dobrej energii run tak, aby intencja piszącego zaklęcie dała im negatywną moc. Inna sprawa, osoba pisząca nie była na pewno runistką, bo symbole przepisywała - właśnie z telefonu! Zdecydowanie zły pomysł. "Zabawa" z energiami których się nie rozumie, może odbić się negatywnie na piszącym bardziej, niż na osobie przeciw której zaklęcie zostało użyte.